Jak tworzyć skuteczne systemy transakcyjne

Żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o tym jak nasza strategia inwestycyjna sprawdza się w praktyce musimy ją przetestować, zalecam przetestowanie na danych historycznych, a nie na żywo 🙂 Oczywiście by wywnioskować cokolwiek na temat naszego systemu musimy mieć szeroką bazę do testowania, najlepiej jak będzie to ponad 30 transakcji, oczywiście czym więcej tym lepiej. Ważne jest też by warunki rynkowe były zróżnicowane. Bo przykładowo jeśli testujemy system oparty na podążaniu za trendem w warunkach silnych trendów i jasnych kierunków wyniki możemy mieć rewelacyjne w porównaniu do okresów, gdy rynek ciągle się kołysze i daje fałszywe wybicia raz w jedną, raz w drugą stronę. No dobrze, ale to tyle z ogólnych uwag odnośnie testowania, bo sam temat zasługuje na oddzielny artykuł. Teraz przyjmijmy, że mamy dobrą bazę do testowania (czymkolwiek ona jest).

Najważniejsza koncepcja jaką musimy zrozumieć to reward/risk ratio (współczynnik zysku do ryzyka). Musisz być świadomy ile ryzykujesz w każdej transakcji, zapomnij o transakcjach w których na samym początku nie ustalasz ile możesz najwięcej stracić. Nie koniecznie musisz mieć ustawionego stop lossa, po prostu możesz sam reagować na bieżąco jeśli kurs urośnie, bądź spadnie do ustalonego poziomu (w zależności czy to długa czy krótka pozycja). W przeciwnym razie ryzykujesz całą kwotą zainwestowaną w daną transakcje (np. dla akcji), całym rachunkiem (w przypadku transakcji lewarowanych), bądź jeszcze większą kwotą, jeśli twój broker nie zamknął twoich pozycji po przekroczeniu jakieś tam kwoty na depozycie zabezpieczającym, a tylko poprosił o uzupełnienie rachunku. Kwotę, którą będziemy ryzykować w danej transakcji będziemy oznaczać przez R, jeśli prowadzimy dziennik transakcji zapisujmy sobie ile wynosi R dla danej transakcji. Gdy mamy tylko wyniki poszczególnych transakcji, a nie potrafimy określić co to jest R, dla uproszczenia możemy uznać, że to jest wysokość pojedynczej straty. Skoro wyjaśniliśmy sobie czym jest R przejdźmy do właściwości samego systemu, na co zwracać uwagę.

Na jakie cechy powinieneś zwracać uwagę tworząc dobry system transakcyjny:

  • Skuteczność. Jest to ten element każdego systemu, do którego większość traderów (szczególnie tych początkujących) przykłada za dużą wagę. Oczywiście przy założeniu, że byśmy w każdej transakcji zarabiali tyle samo co tracili, lepiej jest mieć więcej udanych transakcji niż mniej. Jednak można mieć rację tylko w 30%, a nadal mieć bardzo dobry system. Z moich obserwacji wynika, że większość tych bardzo dobrych systemów ma właśnie skuteczność poniżej 50%. Więc dlaczego zarabiają? Po prostu jak zyskują to zyskują duża, a jak tracą to niewiele. Gdy stracisz dwa razy po 300zł, a zarobisz raz 1000zł. Masz racje tylko w 33%, a mimo tego zarobiłeś 400zł. Odnosząc się do tego w kategoriach R, straciłeś 2x1R, a zyskałeś 1×3,33R.
  • Relatywna wielkość zysków do strat. Czyli tak jak wspomniałem wcześniej zyskujemy możliwie dużo R w pojedynczych transakcjach. Pamiętaj o złotej zasadzie: Tnij straty szybko, a pozwól zyskom rosnąć.
  • Koszty transakcyjne. W dzisiejszych, internetowych czasach może to nie jest największy koszt jednak istotny, szczególnie jeśli dużo handlujesz, a twoje testy nie są zbyt dokładne. Uwzględnienie kosztów transakcyjnych dla wydającego się na dobry system może sprawić, że jest to system o ujemnej wartości oczekiwanej. Przykładowo na forexie, z tych brokerów, których znam, żaden nie pobiera prowizji od transakcji. Koszty są ukryte, nie tylko w spreadach, ale równiesz w tzw. punktach SWAPowych, które są naliczane po każdym dniu przetrzymania danej pozycji, a co najważniejsze te koszty mogą być nawet dziesięciokrotnie większe u jednego brokera w porównaniu do innego. Dla akcji czy kontraktów terminowych na naszym rodzimym GPW prowizje już istnieją, zwracaj uwagę nie tylko na procent od transakcji, ale również na minimalną prowizję, czy koszty stałe doliczane do każdej transakcji (tak są takie domy maklerskie co doliczają np. po złotówce od każdego zakupionego pakietu akcji).
  • Ilość okazji transakcyjnych. Jak często pojawiają się okazje do handlu czy jest to ważny czynnik? A jakże! Wyobraźmy sobie sytuacje mamy dwa systemy jeden ma wartość oczekiwaną 3, czyli średnio rzecz biorąc na każdą zaryzykowaną złotówkę zarabia trzy (muszę dodać, że taka wartość oczekiwana jest nieprawdopodobnie wysoka), a drugi system ma wartość oczekiwaną równą 0,01 zatem średnio stawiając złotówkę zarabiamy grosz. Wydaje się, że zdecydowanie wolelibyśmy ten pierwszy system niż drugi, ale czy na pewno? Jednak w sytuacji, gdyby warunki umożliwiałyby przeprowadzenie 20 transakcji dla pierwszego systemu w ciągu roku, natomiast drugi system dawałby możliwość przeprowadzenia 1000 transakcji na jeden dzień sytuacja wygląda nieco inaczej. W ciągu roku pierwszy system dałby zarobić wtedy 60R, natomiast drugi (zakładając, że mamy średnio 200 dni handlowych w roku) 2000R. Pierwszy przykład możemy porównać do bardzo dobrego systemu w rekach tradera, drugi przykład obrazowałby w jakiej sytuacji znajduje się twój broker. Broker niby zarabia mało w każdej transakcji, ale jest ich na tyle dużo, że ten zarobek może być naprawdę pokaźny.
  • Wielkość rachunku. Wielkość twojego rachunku ma ogromne znaczenie. Jeśli jest za mały nie możesz zająć sensownej pozycji, ponieważ chcąc ryzykować tylko dwa procent kapitału zajmując najmniejszą pozycje nawet mały ruch zamyka Ci drogę do zysku. Przy inwestycjach bez dźwigni finansowej być może widać to jeszcze bardziej, gdy nie możesz kupić nawet jednej akcji, gdy jest za droga. W drugą stronę, gdy twój rachunek jest za duży twoje ruchy mogą bardzo istotnie wpływać na kurs, chociaż ten problem łatwo eliminujesz zajmując po prostu mniejsze pozycje.
  • Zarządzanie wielkością pozycji. Tą kwestie rozwinąłem w osobnym artykule. Jest to kwestia niezwykle kluczowa, bo tak naprawdę od tego zależy nasz realny zarobek (szczególnie przy transakcjach lewarowanych). Jeśli masz nawet świetny system o dużej wartości oczekiwanej i który często daje ci okazje transakcyjne, ale ryzykujesz naprawdę mało będziesz zarabiać bardzo powoli. Z drugiej strony, jeśli system który daje średnio dużo zarobić ma długie serie strat to poprzez stawianie za dużych pieniędzy w każdą z tych transakcji bardzo łatwo wyczyścisz konto – niezależnie jak duży miałeś rachunek.

Na koniec posłużę się analogią dr Van Tharpa. Wyobraź sobie, że siedzisz za murem ze śniegu. Jesteś ostrzeliwany przez armatkę śnieżną, armatka raz strzela białymi kulami, a raz czarnymi. Czarne kule niszczą twój mur, a białe przyklejają się wzmacniając go. Każda kula uderzając w mur trochę go uszkadza, dlatego nawet za duża biała kula mogłaby go zniszczyć. Armatka jest podatna na wiatr, warunki atmosferyczne, strzela raz większymi kulami, raz mniejszymi, czasem strzela częściej, a czasem rzadziej. Możesz ją ustawiać co jakiś czas i regulować, ale nigdy nie przewidzisz dokładnie jak się zachowa, kiedy wystrzelony śnieg przybrudzi się od lufy bądź czegoś po drodze.
Gdy to wszystko sobie świetnie wyobraziłeś zrozum, że inwestowanie jest jak taka bitwa śnieżna. Twój system to ta armata. Białe kule to udane transakcje, a czarne to te nieudane. Skuteczność systemu mówi o tym jak często do muru dolatują białe kule w porównaniu do czarnych. Koszty transakcji to te wszystkie uszkodzenia muru, które występują niezależnie jaka kula trafia w twój mur, to jak często armata strzela odpowiada ilości transakcji wykonanych przez twój system, wielkość pozycji to wielkość kuli w porównaniu do wielkości i grubości muru. Mur to twój kapitał. Przemyśl to.